Kilka słów o uczeniu się
Czy naprawdę trzeba uczyć się jak się uczyć?
Wracamy do czasów szkolnych. „Za tydzień sprawdzian z całego działu!” – ogłasza nauczycielka. Przypomnij sobie, jak wyglądała wtedy twoja nauka. Po opadnięciu uczniowskich emocji („no nie, znów wymyśla”, „przecież niedawno pytała i była kartkówka”) przystępujesz do pracy. Czytasz odpowiednie rozdziały podręcznika i próbujesz jak najwięcej zrozumieć i przyswoić. W trakcie czytania zaznaczasz najważniejsze fragmenty. Albo robisz notatki. To etap selekcji. Później, najprawdopodobniej dzień czy dwa przed sprawdzianem, bo wiadomo – było dużo innych doniosłych zajęć – wracasz do podkreśleń, notatek, a nawet wkuwasz na pamięć, bo „pani mówiła, że to na pewno będzie”.
Czy taka metoda jest skuteczna? Okazuje się, że nie. Spieszę z dowodami. Uczący się tym sposobem zostali poproszeni o udział w badaniach prowadzonych przez Johna Dunlosky’ego i Katherine A. Rowson, profesorów psychologii kognitywnej Uniwersytetu Stanowego w Kent. Efekt ich nauki podczas egzaminu? Średni wynik to 74 proc. poprawnych odpowiedzi. Owszem, brzmi dobrze, ale… Po trzech dniach ci sami uczniowie ponownie przystąpili do egzaminu sprawdzającego tę samą wiedzę. Efekt? Tylko 29 proc. poprawnych odpowiedzi.¹ Słabo… Mamy czarno na białym, że metoda o nazwie „zakuć, zdać” nie bez powodu ma jeszcze jeden człon, czyli „zapomnieć”.
Opisany powyżej schemat uczenia się być może w oczach rodziców, nauczycieli zasługiwał na pochwałę. Ba! Przygotowany w ten sposób uczeń mógł nawet odczuwać dumę, bo poświęcił czas, przyłożył się. A gdy do tego wrócił do domu z piątką – marzenie!
Ty też uczyłeś się w ten sposób? To spójrz na całą tę sytuację z perspektywy czasu. Poświęciłeś mnóstwo energii, żeby przygotować się do sprawdzianu. Zamiast tego mogłeś więcej pospać, posłuchać muzyki, pograć na komputerze, spotkać się ze znajomymi. Mało tego! Ile dziś pamiętasz z tego, czego się wówczas uczyłeś? Śmiem podejrzewać, że niewiele (o ile cokolwiek). Wyparowało, uleciało. To smutne podsumowanie Twojego wysiłku. Para poszła w gwizdek.
Naukowcy ustalili, w czym tkwi problem. Zaobserwowali, że za każdym razem, gdy poznajemy nową informację, nasz mózg zmienia się fizycznie, co określono neuroplastycznością. Ale trwała i silna zmiana zachodzi tylko wtedy, gdy aktywujemy pamięć długotrwałą. Prof. Lara Boyd, która prowadziła badania nad ludzkim umysłem, obrazowała to w ten sposób – gdy rozpoczniemy naukę jakiejś melodii na pianinie, to po paru próbach poczujemy, że wychodzi nam to coraz lepiej. Ale gdy porzucimy tę czynność i wrócimy do niej następnego dnia, to z przerażeniem zauważymy, że granie melodii nie wychodzi nam tak dobrze, jak ostatnio. To oznacza, że w trakcie ćwiczeń aktywowaliśmy jedynie pamięć krótkotrwałą, która trwale nie zmienia struktury mózgu. Rezultat jest taki, że ślad melodii szybko przestanie być dla nas dostępny i po czasie nie będziemy w stanie jej zagrać.² Z tego samego powodu uczniowie nie pamiętają po czasie tego, czego uczyli się do sprawdzianów, testów i kartkówek.
Tymczasem to, co pamiętasz ze szkoły czy studiów – powtarzanie, klasówki, wkuwanie teorii ma może sens w tradycyjnym systemie edukacji, ale kiedy już z niego wyjdziesz – zupełnie nie.
Dobra wiadomość jest taka, że są sposoby na aktywowanie pamięci długotrwałej. To skuteczne techniki nauki. Istnieje szereg praktycznych wskazówek i ćwiczeń, dzięki którym można szybko, a co najważniejsze – trwale i skutecznie – opanować materiał. Tak jak zmieniają się standardy w różnych dziedzinach nauki (przez stulecia pacjenci nie byli znieczulani do operacji, dopiero w latach 40. XIX w. nastąpił przełom, bo zaczęto testować substancje do skutecznego uśmierzania bólu), tak zmienia się podejście do tego, jak warto się uczyć.
By uczyć się skutecznie, musimy poznać i wykorzystać techniki, które pozwolą na przeniesienie wiedzy do pamięci długotrwałej. Trochę jak w komputerze – kiedy coś kopiujemy, mamy to w pamięci podręcznej, ale by zostało to na dłużej, musimy zapisać to na dysk twardy. I zrobić dobry backup. Tu z pomocą przychodzi wiedza o tym, jak się uczyć!
Zapomnij o metodzie: czytam, robię notatki lub podkreślenia (selekcja), a później wkuwam na pamięć to, co najważniejsze. W ten sposób uruchamiasz tylko pamięć krótkotrwałą.
Trwała i silna zmiana w mózgu zachodzi tylko wtedy, gdy aktywujemy pamięć długotrwałą. Tak zapamiętujemy na całe życie.