Nieoczekiwana zmiana miejsc?

„Znajdź sobie ustronne, spokojne miejsce do nauki” – mówiła babcia. „Takie, żeby było cicho i żeby nikt cię nie rozpraszał” – radziła nauczycielka. To chyba jedne z częstszych wskazówek, jakie otrzymywaliśmy, gdy chcieliśmy poświęcić swój czas nauce, by przygotować się do sesji czy egzaminu. Czy słuszne? Badacze wzięli na warsztat i to zagadnienie. Sprawdzili, jak miejsce do nauki wpływa na szybkość i trwałość przyswajania informacji. Zaraz dowiesz się, jak planować otaczającą Cię przestrzeń, żeby nie tracić czasu i uczyć się skutecznie.

W tym miejscu nie można nie wspomnieć o pandemii koronawirusa. Zdalna nauka, zdalna praca. Jeszcze niedawno część z nas nieraz wyobrażała sobie, jak to jest pracować z domu, jak tradycyjne biuro zamienić na domowe pielesze, wygodny dres i kubek gorącej kawy z własnego ekspresu. Albo tylko sobie wyobrażała, lecz było to nierealne. To, co jeszcze w 2019 r. tylko się śniło, już w 2020 r. stało się normą. W tym kontekście też warto wiedzieć, jak domowe warunki mogą wpływać na nasze skupienie. I jak możemy zorganizować swoje otoczenie, by nie wpływało ono na nas negatywnie.

Metoda zmiany miejsca

Są osoby, które pracę czy naukę kojarzą z jednym miejscem. Najczęściej z własnym biurkiem. A co, gdyby odejść od tego schematu? Metoda zmiany miejsca polega na tym, że – jak sama nazwa wskazuje – w trakcie nauki zmieniamy miejsce. Nie oznacza to konieczności dalekich wypraw. Wystarczy raz jeden, raz drugi pokój. Czasem na tarasie, czasem w parku, czasem w bibliotece. Sami decydujemy o zmianach.

Po co to wszystko? Są naukowe dowody, że zmiana miejsca nauki to sposób na szybsze uczenie się. Na Uniwersytecie Michigan wybrano grupę kilkunastu studentów-śmiałków i poddano ich eksperymentowi. Zostali podzieleni na grupy i otrzymali materiał do przyswojenia. Wszyscy ten sam, czyli po 40 słów do nauki. Pierwsza grupa uczyła się w jednej sali. Druga grupa zmieniała otoczenie (najpierw była mała, zagracona klitka bez okien, później przyjemna sala zlokalizowana w centralnej części kampusu, tym razem z oknami, a do tego z lustrem). Pod koniec eksperymentu wszystkich studentów czekał test. Wynik? Studenci, którzy uczyli się w dwóch różnych miejscach, poradzili sobie dużo lepiej. Średnio podawali poprawnie 24,4 słowa na 40 możliwych. Z kolei studenci, którzy uczyli się w jednym miejscu, zapamiętali tylko 15,9 słowa.¹
Dlaczego zapamiętujemy lepiej i więcej, gdy zmieniamy otoczenie? Prawdopodobnie wiąże się to z logicznym rozumowaniem. Chodzi o to, że w pewien sposób zapamiętywany materiał „zahacza” o różne miejsca, a ten sposób pozwalamy sobie na dodatkowe skojarzenie ze zdobywaną wiedzą.

Wskazówki, podpowiedzi, ślady

A teraz o metodzie, którą promują nauczyciele języków obcych. Powtarzają oni „uczcie się w kontekście”. Chodzi o to, by nie zabrnąć w ślepy zaułek, który przedstawia się najczęściej tak.

Najpierw zapisujesz obce słowa, na przykład na fiszkach. Później wkuwasz je na pamięć. Zapamiętujesz, powtarzasz. Sukces! Coraz lepiej ci to wychodzi. Oczyma wyobraźni już widzisz, jak prowadzisz swobodne rozmowy z obcokrajowcami. Ale gdy po tygodniu starasz się przypomnieć sobie dane słówko, masz je na końcu języka… i nic z tego. Klapa, nie zakodowało się.
Dzieje się tak, bo nie zastosowałeś nauki w kontekście. Co to oznacza?

Często zapamiętujemy rzeczy razem z kontekstem – dlatego nieraz przypominają nam się przeróżne rzeczy, gdy wracamy w dane miejsce, spotykamy jakąś osobę, widzimy przedmiot. Pomyśl o tym w ten sposób – dajesz sobie większą szansę przypomnienia sobie czegoś, gdy widziałeś to w różnych kontekstach. Nie tylko fizycznych, czyli zmiany przestrzeni, ale również np. oglądania video i czytania książki, słuchania audiobooka w tramwaju, powtarzania czegoś na leżaku itd.

W psychologii nauka w kontekście jest tłumaczona w ten sposób, że „każde wspomnienie jest rejestrowane w pamięci w sposób unikatowy – oprócz informacji o samym materiale zawierają się również informacje o wytworzonych skojarzeniach czy sposobach organizacji tego materiału. Na efekty pamięciowe wpływają wskazówki obecne przy odtwarzaniu materiału. Jeżeli podczas odtwarzania informacji występują te same wskazówki, które zostały powiązane z materiałem podczas uczenia się, to efekty pamięciowe są lepsze. Zasada specyficzności kodowania znalazła potwierdzenie w badaniach Endela Tulvinga i jego współpracowników. W jednym z eksperymentów osoby badane zapamiętywały słowa, które prezentowano im wraz ze słowami-wskazówkami (czyli takimi wyrazami, które mogły się kojarzyć z tymi do zapamiętania). Następnie proszono badanych o odtworzenie słów, których uczyli się wcześniej. Części badanych nie podpowiadano, a części prezentowano słowa-wskazówki. Okazało się, że badani, którym prezentowano wskazówki, byli w stanie odtworzyć dużo więcej wyrazów niż ci, którym nie podpowiadano.”²

Z tego wynika, że warto uczyć się (nie tylko słówek) w kontekście. Na przykład tematycznie, w podziale na kategorie. Lista słówek z kategorii „zawód” wchodzi do głowy o wiele łatwiej niż totalny chaos. Gdy uczymy się, dodając kontekst, to w naszej pamięci zostanie dodatkowy ślad, który w przyszłości pomoże nam odszukać w głowie informację, której akurat potrzebujemy.

Ciiiiiisza!

Ciepły poranek. Aromatyczna kawa. Wygodne krzesło na tarasie. Słychać przyjemny świergot ptaków, szumią rosnące nieopodal drzewa owocowe. Na stoliku rozkładasz laptopa i bierzesz się do pracy. Nagle sielankę przerywa ryk kosiarki sąsiada. Chwilę później dołączają kolejne odgłosy – to pracownicy służb komunalnych akurat dziś wzięli się za łatanie dziur w drodze. Wszystko dudni, trzęsie się, a Ty marzysz o ucieczce? Czy w takich warunkach w ogóle da się pracować? Czy w hałasie można się uczyć? A co z muzyką w tle, którą można przecież uznać za przydatny kontekst? Jak dźwięki wpływają na proces przyswajania wiedzy?

Najczęściej powtarza się, że cisza sprzyja nauce. Ale czy na pewno? Badacz Steven Smith w swojej pracy opublikowanej w „American Journal od Psychology” przekonywał, że ludzki mózg ma niesamowitą zdolność rejestrowania muzyki i dźwięków. Podam przykład. Gdy słyszysz piosenkę, którą znasz i lubisz, jesteś w stanie przypomnieć sobie wakacje sprzed 15 lat, spędzone w gronie swoich najlepszych przyjaciół, gdy tańczyliście na plaży przy zachodzie słońca. Czy zatem słuchanie muzyki pozwala lepiej zapamiętywać materiał, którego się uczysz?

W tym kontekście przeprowadzono wiele eksperymentów naukowych. Wykorzystywano m.in. muzykę klasyczną. Wyniki okazywały się jednak… niejednoznaczne. Na przykład uczestnikom badań prezentowano utwory Mozarta. Raz było widać poprawę wyników ich koncentracji, a innym razem rezultaty były niezadowalające. Najczęściej badacze dochodzili do wniosku, że po prostu ludzie mają różne preferencje muzyczne. Dlatego jeśli ktoś nie lubi muzyki klasycznej, ta metoda mu nie pomoże. Ale być może jest fanem rocka i zapamięta więcej w kontekście muzyki tego gatunku. Z kolei są osoby, które potrafią uczyć się wyłącznie w ciszy i nie wyobrażają sobie, że cokolwiek może ją zakłócać. Dlatego najlepiej szukać swojego sposobu.

Miejsce ciche i głośne. Wyniki badań.

No, ale wracając do cichego miejsca. Badacze z Uniwersytetu Stanowego Iowa (Grant, Bredahl), Clay, Farrie, Groves, McDorman i Dark) postanowili zrobić ciekawy eksperyment, czyli prześledzić efekty u osób, które uczą się w cichym miejscu i u osób, które przyswajają nowy materiał w głośnym otoczeniu. Wszyscy badani dostali do nauki fragment pracy o psychoimmunologii.
Pierwsza grupa dodatkowo otrzymała kasety z nagranymi dźwiękami uniwersyteckiej kawiarenki w czasie przerwy obiadowej. Badani z tej grupy mieli odtworzyć te dźwięki w walkmanie podczas nauki. Nagranie to nie zawierało szczegółowych rozmów, a jedynie ich strzępki, natomiast w tle były odgłosy z kuchni, odgłosy charakterystyczne dla kawiarenki i dla konsumpcji posiłków.Z kolei grupa druga uczyła się tego samego, ale w zupełnej ciszy.

Po zakończeniu nauki obie grupy musiały odpowiedzieć na identyczne pytania wielokrotnego wyboru, które sprawdzały dopiero co poznaną wiedzę. By było jeszcze ciekawiej, tuż przed testem obie grupy podzielono jeszcze na pół. Połowa badanych, która uczyła się w hałasie, zdawała test przy tych samych dźwiękach (hałasu kawiarenki odtwarzanego z walkmana), a połowa w ciszy. Analogicznie 50 proc. uczących się wcześniej w ciszy zdawało test również w warunkach braku dodatkowych dźwięków, ale pozostałe 50 proc. członków tej grupy musiało sobie poradzić z testem, słuchając hałasu przerwy w obiadowej kawiarence.

Jaki był rezultat takiego badania? Obie grupy uzyskały identyczne średnie wyniki. Natomiast – co ważne – najlepsze rezultaty osiągano wtedy, gdy warunki uczenia się odpowiadały warunkom testu (14,3 punktu).³

Okazuje się więc, że słuchanie muzyki podczas nauki, albo uczenie się w gwarnym miejscu, gdzie jest mnóstwo ludzi, wcale nie musi powodować pogorszenia wyników. Rzecz jasna jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że większość egzaminów odbywa się w ciszy, bo w ten sposób wszystkim stwarza się takie same warunki do zdawania, pisania testów. Ale od nas zależy, jaki sposób nauki wybierzemy.

 

Dlaczego wieloryb nie śpiewa?

Czym innym są przyjemne dźwięki, muzyka, którą lubimy, szum drzew, nawet odgłosy kawiarni czy restauracji, a czym innym jest nieprzyjemny hałas. Ten drugi niestety zaburza funkcjonowanie, powoduje stres. Okazuje się, że ma negatywny wpływ nie tylko na człowieka, ale też rośliny i zwierzęta. Pierwszych odkryć potwierdzających tę tezę dokonali przypadkowo badacze mierzący poziom hormonów stresu w próbkach kału wielorybów z Bay of Fundy u wybrzeży Kanady. Odkryli, że poziom hormonów stresu gwałtownie spadł we wrześniu 2001 r., po czym po kilku miesiącach ponownie wzrósł. Naukowcy, którzy do badań używali hydrofonów (mikrofonów do odbierania dźwięków w wodzie), skojarzyli okres spadku hormonów ze skutkami zamachów z 11 września 2001 r. Pomyślisz: „ale co to ma wspólnego?”. Okazało się, że na skutek zamachów znacząco zmalał poziom hałasu generowanego przez ruch statków i właśnie to wpłynęło na wyniki u wielorybów. Badacze postanowili więc bliżej przyjrzeć się wpływowi hałasu na morskie życie, a rezultaty ich badań pokazały, że szkodzi on zwierzętom, zaburzając ich komunikację, żerowanie i rozmnażanie. Tym bardziej, że pod wodą dźwięk rozchodzi się na setki kilometrów. Głównym źródłem hałasu są statki, lecz największe zagrożenie stanowią wykorzystywane do poszukiwania ropy tzw. źródła impulsowe, które generują pod wodą falę sejsmiczną – jej sygnał potrafią wychwycić monitory akustyczne oddalone nawet o tysiące kilometrów. Czasem dźwięk sprawia, że zwierzę w ataku paniki gwałtownie wynurza się na powierzchnię i umiera w wyniku choroby dekompresyjnej. Źródła impulsowe zabijają też zooplankton stanowiący pożywienie wielu stworzeń morskich. Mało tego – niektóre zwierzęta, jak żółwie, u których normą jest że w reakcji na hałas chowają się do swoich skorup, w związku ze wzrostem częstości tego bodźca przestają szukać schronienia w skorupach – w konsekwencji częściej padają ofiarą drapieżników.⁴

Przykłady negatywnych skutków hałasu można mnożyć. Wniosek jest taki, że warto unikać nieprzyjemnych dźwięków, takich, które nas męczą, bo są one szkodliwe dla naszego organizmu i nie pomagają w zdobywaniu nowej wiedzy.

Jest jeszcze kilka zasad, które pomagają w odpowiedzi na pytanie jak organizować sobie przestrzeń, by pomóc sobie w nauce. Jedną ze złotych zasad jest minimalizm. Badania naukowe potwierdzają, że na największy sukces pracy umysłowej wpływa pusta przestrzeń w promieniu od 50 do 100 cm. Wówczas mózg koncentruje się tylko na jednym lub dwóch przedmiotach (książka, laptop, kubek z kawą, długopis) i w mniejszym stopniu reaguje na inne bodźce. Kolejną regułą, o której warto pamiętać, jest oświetlenie. Najlepsze będzie światło o barwie lekko chłodnej, wpływającej na dobrą koncentrację. Ten aspekt ma szczególne znaczenie w miesiącach jesienno-zimowych, gdy dzień jest krótszy, a pogoda często deszczowa i szara. Ostatnimi elementami, na które warto zwracać uwagę, są odpowiednia temperatura i świeże powietrze. Przed każdą, nawet najkrótszą nauką, po prostu uchyl na chwilę okno. Tlen jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania mózgu, dlatego dobrą praktyką jest kilkuminutowe wietrzenie pomieszczeń co 1/2 godziny.⁵

 

 

Gdy się uczysz, zmieniaj miejsce, zmieniaj otoczenie. Raz jeden, raz drugi pokój. Taras, park, biblioteka, kawiarnia. Możliwości jest sporo.

 

Spróbuj włączyć muzykę, którą lubisz. Być może będzie twoim sprzymierzeńcem w nauce.

 

Unikaj nieprzyjemnych dźwięków i nieprzewietrzonych pomieszczeń.

¹ Kotarski R., Włam się do mózgu, Warszawa 2017, s. 145.
² Łukaszewicz K., Czerniawska E., Czy Proust miał rację? Zapachy jako wskazówki pamięciowe, Psychologia rozwojowa, 2005 tom 10, nr 3s. 69-78.
³ Kotarski R., Włam się do mózgu, Warszawa 2017, s. 150
⁴ Królestwo za ciszę, https://przekroj.pl/spoleczenstwo/krolestwo-za-cisze-agnieszka-fiedorowicz (dostęp: 28.07.2021).
⁵ Magia miejsc, czyli o tym, gdzie nam się dobrze uczy, https://blog.e-polish.eu/magia-miejsc-czyli-o-tym-gdzie-nam-sie-dobrze-uczy (dostęp: 30.07.2021).
f
1942 Amsterdam Ave NY (212) 862-3680 chapterone@qodeinteractive.com

    Free shipping
    for orders over 50%